Usvart-Zine KRZYCZ NA CHWAŁĘ PANA! J11.25
SZUKAJ
(wyszukiwanie po zawartości, tytułach oraz słowach kluczowych)
Christian Black & Death Metal webzine Status: niezalogowany 1999-2004
Menu
START
NEWS (30)
RECENZJE (32)
FELIETONY (9)
TEKSTY UTWORóW (49)
KONCERTY (7)
OPIS KAPELI (3)
LINKI (46)
REDAKCJA
STATYSTYKA

Zaloguj się
Login:
Hasło:




Thoroth, 05 sierpnia AD 2004
(Menu: Teksty utworów / Black Metal. Przeczytano: 4675 razy. Komentarze: 6)

Crimson Moonlight - The Covenant Progress [teksty przetłumaczone]

   \"Mgła duchowego wymiaru\"
   
   Oczysc [z plam] twoje oczy, pozwol prawdzie stanac przed toba
   Świat jest okłamywany, sąd jest bliski,
   Gatunek ludzki upadł, bo zaufał kłamstwu
   Poplątany nie zauważył zła w jego oczach
   Sa porwani pieknem tej postaci
   Ujarzmieni nie widzą chaosu burzy
   Korzen wszelkiego zła porwał rasę ludzką
   Mówiąc: \"Nie dbam o innych, Sam dla siebie jestem Bogiem\"
   Miliony ludzi w cierpieniu, biliony łez
   Jak długo ten świat jeszcze będzie bezpieczny?
   
   Mgła duchowego wymiaru
   Szatan przeklnął twój umysł
   Obudź się! Porzuć grzech
   A Prawda cię znajdzie
   
   Zamieszkaj w swietle Zbawiciela
   Wykąp się w Krwi Baranka
   
   Miecz ust Jego uderzy w złe ciało
   Zło zostanie zniszczone dzięki Jego ponownemu przyjściu w jasności
   Całkowite zniszczenie, przekleństwo upadnie w proch
   Wojna Armageddonu, zniszczenie musi nastąpić
   Królu Królow, ziemia drży przed Twą mocą
   Twoje przyjście, ujrzą oczy naszego oczekującego wzroku
   Nikt nie ostoi się w ten dzien, upadniemy na kolana
   Wieczne królestwo nadchodzi, bez nienawisci i zmarłych
   Wieczny brzask, nie ma już ciemności
   Dzięki Świętej Krwi Jezusa wygraliśmy ostateczną wojnę!
   
   
   
   \"Pielgrzymka\"
   
   Gdy jutrzenka stopiła me serce
   Otworzyłem moje oczy
   Czerwone róże z góry
   Były zasadzone w mym wnętrzu
   I kiedy nigdy nie konczaca się miłość
   Ustanowiła me serce
   Dni mojej podróży zaczeły się
   
   Szedłem obok niezmiennie płynącego
   Źródła czystej wody
   Zawsze gotowy ugasić me pragnienie
   Aby dać mi pokój i siłę
   Biegłem ku polom
   Zapraszającym mą duszę do odpoczynku
   Jak bardzo było one słodkie
   To pastwisko zieleni
   
   Zapach życia napełnił powietrze
   I słońce niezmiennie świeciło
   Mojemu umarłemu duchowi
   Przepych tego raju
   Mowił wspaniałą opowieść o tym miejscu
   Zajmując miejsce od niepamiętnych czasów
   Słyszałem cichy szept:
   \"Zbliż się, umiłowany\"
   A duch mowiąc to, dotknął
   Moje uszy z miłością i troską
   
   I podążałem ścieżką
   I wszedłem do lasu
   Nadal słysząc szept:
   \"Zbliż się do mnie...\"
   Lecz nagle piekne drzewa
   I światło dnia
   Zmieniło się w krajobraz ciernia i mgły
   
   Niebawem zgubiłem się w nieznanej, dzikiej przestrzeni
   I nie było [widać] końca mego strachu
   Łzy płynęły po mojej płaczącej/żałobnej twarzy
   A cierpienie nie okazywało miłosierdzia
   Byłem tam, jako przestraszone i potrzebujące pomocy dziecko
   W końcu padłem na kolana w modlitwie
   Czułem rozpacz
   Podejdz blizej i blizej
   \"Ojcze pomóż mi się stąd wydostać\" - krzyczałem
   Lecz nie słyszałem odpowiedzi
   \"Zobacz moje cierpienie...\" nikogo tu nie ma
   Stałem się samotnym więzniem
   Ograniczonym łańcuchami zwatpienia
   Nigdzie nie mogę znaleźć sensu
   tego co mi się przytrafiło
   Zacząłem krzyczeć, płakać i modlić się
   A w nocy kładłem się trzęsąc się w strasznej bezradności
   
   W końcu cała moja moc zniknęła
   I niedługo potem podniosłem się
   I moimi ostatnimi siłami
   Podniosłem moją twarz ku niebu i krzyknąłem
   \"Ojcze, stała się Twoja wola, a nie moja\"
   I wtedy upadłem z całkowitego braku sił
   Czekając na przybycie mroźnej nocy
   
   
   \"Ścieżka cierpienia\"
   
   Lecz nagle poczułem
   Jego ramiona objęły mnie
   W końcu nadszedł
   Syn Człowieczy powiedział do mnie
   \"Ty jesteś moim umiłowanym\"
   On podniósł mnie
   I szedł przede mną
   A ja podążałem jego śladem
   Z dźwiękiem uwolnienia
   Mała i uktyta brama
   Otworzyła się dla mnie
   
   \"Podążaj za mną\", powiedział
   I zaprosił mnie
   W krajobraz
   Gdzie usiedlismy przy ogniu
   I jakiś czas Jego oczy przenikały mnie
   Ukazał mi
   Sens mojego cierpienia
   
   \"Widzisz...\", stwierdził
   \"Zrobiłem to dla Ciebie\"
   \"Dla mnie...\" - powtórzyłem - \"Dlaczego?\"
   
   
   Kontynuował:
   \"Przebyłem tą ścieżkę cierpienia
   Lecz Ja zszedłem znacznie głębiej
   Niż ty możesz zejść
   Moja miłość dla ciebie nie zna końca
   Więc dlatego to zrobiłem
   Poświęciłem moje życie
   Zrobiłem to, bo moja miłość dla ciebie nigdy się nie kończy
   Lecz, mimo że twój ból był straszny
   To nie widziałem końca twego cierpienia
   Całą tą ścieżką cierpienia podążałem razem z tobą
   Nie zrobiłeś żadnego kroku, którego bym nie widział
   I słyszałem każde twoje słowo
   Słyszałem kiedy wołałeś o pomoc
   Kiedy poprosiłeś Ojca, żeby ujrzeć twe cierpienie
   Lecz teraz ścieżka znajduje się za twoimi plecami\"
   
   Obróciłem się i spojrzałem
   Ślady na drodze...
   Każdy z nich był pokryty krwią
   Jego uśmiechnięta twarz mowiła o jego doskonałej miłości do mnie
   I zacząłem płakać łzami z ulgą
   On złożył oświadczenie
   
   \"Mój umiłowany, nie mogę ci powiedzieć
   dlaczego pozwalam znaleźć ci się w takich sytuacjach
   Lecz daję ci obietnicę
   Nigdy nie robię tego, aby cię skrzywdzić
   Ale po to, aby dodać ci sił do dalszej wędrówki
   W głębsze i nieznane części lasu
   Przeszedłem całą drogę
   Więc wiem jak ci radzić
   Kiedy czujesz się złapany w potrzask na nieznanych drogach\"
   
   Nagle wstał i wskazał w innym kierunku
   I powiedział:
   \"Teraz idź tędy a niedługo znów będziesz na głównej ścieżce\"
   
   Zniknął sprzed mych oczu
   Lecz mój duch czuł Jego obecność
   Zaufałem Jego słowom, i wkrótce szedłem
   Znów przy czystym źródle
   Cała moja istota została wzmocniona
   I zostałem opancerzony ufnością w Nim
   Potrzebowałem na przyszłość prób
   I podążałem naprzód
   
   
   
   \"Twoja Dzika Przestrzeń\"
   
   Zdumiewam się podążając poprezez zamarzenięty
   krajobraz Skandynwii
   Otoczony jestem przez wspaniałe dzieła
   Twoja natura naprawdę jest świadectwem
   Twojej wiecznej mocy
   Jak ściany, starożytne góry
   Stoją ponad nieskończonymi lasami
   Jako lustro, zimne jeziora
   Odbijają ich cienie
   Gwiazdy nordyckiego nieba przemieszczając się
   w harmonii z niebiańską symfonią kolorów
   Majestat północnych świateł
   
   Wychwalam Cię o Mistrzu
   Za dar natury
   Wychwalam Cię
   Za krajobraz Skandynawii
   Ty rozciągasz snieg jak wełnę
   I rozrzucasz mróz jak popiół
   Ty ciskasz gradem niczym drobinami
   Kto wytrzyma Twój lodowaty podmuch wiatru?
   Ty ślesz Twoje słowo i roztapiasz ich
   Ty nakazujesz wiać wietrzykowi
   i wodzie pozwalasz płynąć
   
   Starożytne bestie północy
   Stworzone Twoimi rękami
   W głębiach Szwecji
   W krajobrazach opustoszałych żyją
   Łosie i niedźwiedzie
   Królowie lasów
   Dlaczego nie mają się bać swego stwórcy?
   Ty ukazałeś mi
   Piękno rysia i lisa
   Ich przebiegłość pojąłem
   Dzięki Twojej mądrości w starożytne dni
   Usłyszałem wycie wilków
   wielbiących niebiańską opiekę swoim wyciem
   Kruki i orły gromadzą się na środku nieba
   Ogłaszając, że godzina nadeszła
   
   Dzień Pana jest bliski
   Wkrótce nadejdzie
   Doprawdy, widziałem Twój znak
   Purpurowy blask księżyca
   
   
   
   \"Obraz w ciemności\"
   
   On płacze, lecz nikt nie słyszy
   Czy to jest koniec jego życia?
   
   Kierunkiem jego duszy
   Obraz w ciemności
   Dokąd on zmierza
   W tym labiryncie nieładu
   Czy ktoś da mu siłę
   Zaryzykować i opuścić tę ścieżkę
   Czy gdzieś tam jest serce
   Pełne wolności, które wezwie jego imię?
   
   On podąża ku zrozumieniu,
   nieskończonym horyzontom
   Podróżując i szukając
   prawdziwego życia dającego pokój
   Ociera swoje łzy złotym materiałem
   Zagubiony w kłamstwie: \"Czy to jest wszystko czego potrzebujesz?\"
   Pyta: Czy tam jest wogóle jakiś pokój?
   
   Te płacze o pomoc odbijają się echem coraz głośniej
   Poprzez mroczną noc jego duszy
   Ale podczas gdy modli się w rozpaczy
   Dostrzega kształt wcielonej Miłości
   I oto jest, Jedyny
   Noszący zakrwawioną cierniową koronę
   Jego serce bije z miłosierdziem
   A jego pokój jest ucieczką od strachu
   
   Ale cicha mgła powstaje
   Pokrywając wizję kochającej prawdy
   Z pogardliwym uśmiechem
   Zły opuszcza welon
   Nad ludzką twarzą
   Powtrzając wciąż te same kłamstwa
   \"To miłosiedzie nie jest dla ciebie\"
   Odwracając znaczenie prawdziwych słów Boga
   W postawie szczerego szukanie rzeczywistości
   
   Te kłamstwa mówione są przez usta
   Namalowane ciągłym okrucieństwem
   Ludzkie ciało jest zbyt słabe, aby stawić temu opór
   Ale Bóg pojmuje to w woli swego serca
   I słucha: szakrłatna opowieść została opowiedziana.
   
   On słyszy dźwięk ściekającej krwi
   Uwolnienie nastąpiło
   Kara z jego przekroczenia
   Została zniszczona na krzyżu
   Ostateczny płacz Boga
   Zraniony Syn przyniósł wolność
   Grzechy zostały ukrzyżowane, dano nam odbudowę
   A welon został zdjęty
   
   On zwraca oczy swe ku wzgórzu
   Spoglądając na przeznaczenie swoich błędów
   Tam był jedyny, który zapłacił jego cenę
   Jedyny, który sam zwyciężył śmierć
   On Spogląda ku nowym horyzontom
   Gdzie słońce nigdy nie zachodzi
   I zaczął podążać w tym kierunku
   Ścieżką życia wiecznego
   
   
   
   \"Oczy piękna\"
   
   Dawno temu, ale jeszcze w tym wieku
   Był człowiek szukający odpowiedzi
   Na pytania dotyczące życia
   Przybył do niego bardzo piękny anioł
   I powiedział mu:
   \"Dam ci to, czego szukasz, ale ty dasz mi swą duszę\"
   Zapamiętaj, że nie masz nic do stracenia
   Spójrz przed siebie i zobacz co możesz osiągnąć
   Anioł wyglądał bardzo ładnie i uczciwie
   Ów człowiek postanowił więc zapłacić cenę
   I oddał swą duszę w ręce anioła
   A anioł dał mu klucze od cennych sal i powiedział:
   \"Zawsze pamiętaj, prawda jest wszędzie w tych salach
   Wejdź bez strachu\"
   
   Człowiek otworzył pierwszą bramę,
   która zamknęła siępo jego wejściu
   Wszędzie były rzeczy, które ukazywały mu odpowiedzi
   Tak jak mu obiecano
   Duchowe klejnoty leżały na ziemi,
   które czekały na to, aż on je podniesie
   
   To poszukiwanie trwało wiele lat,
   aż ów człowiek stał się usatysfakcjonowany
   odpowiedziami, które otrzymał.
   Nagle spostrzegł coś bardzo dziwnego:
   Chodził tyle lat pośród tych sal,
   lecz nie znalazł wyjścia.
   
   W końcu spotkał anioła,
   spacerującego po jednej z sal,
   Mężczyznba podbiegł do niego i zapytał go o pomoc,
   ale anioł pokazał mu jego duszę i powiedział:
   \"Pamiętasz co mi dałeś?
   Ja dałem ci to o co mnie pytałeś,
   ale z tych sal nie ma już wyjścia.
   Twoje ostatnie dni będą tutaj...
   W moim królestwie\"
   
   Istota nie miała dłużej kryształowej czystości
   I nagle oczy piękna zmieniły się w zło
   Zdrajca zobaczył wszystko jasno i przejrzyście,
   A czarna dusza była ukryta, aż do teraz...
   
   Człowiek został zdradzony
   Teraz nie pozostało nic prócz bólu
   Czuł, że jego ciało i duch załamały się
   A anioł cieszył się tym co było przed jego oczami
   Ponieważ obietnica, którą dał
   Była niczym oprócz kłamstwa
   A człowiek igrając z ogniem
   zapłacił cenę za swoją duszę
   Za tą starożytną jamę
   Jakie dobro otrzymał w zamian?
   Jeśli umarłby teraz,
   nigdy nie ujrzałby ponownie światła dziennego
   Obraz życia w boskiej wspaniałości
   Zaginąłby na wieki
   
   Mężczyzna upadł na kolana i płakał,
   lecz anioł nie okazał miłosiedzia
   I powiedział mu, że już nic nie zmieni jego życia,
   a człowiek odebrał to kłamstwo jako prawdę
   a ta ufność mogłaby sprawić,
   że nigdy ponownie nie zostanie wezwany
   
   Nagle usłyszał wewnętrzny głos mówiący:
   \"To jeszcze nie jest koniec.
   Podążaj za mną, a pokażę ci drogę\"
   I do wnętrza sali przybyła gołębica,
   podążająca za Barankiem, który został zamęczony
   A twarz anioła zbledła kiedy to zobaczył.
   Człowiek naraz opuścił salę, w strachu przed śmiercią
   A Baranek wziął jego oczernioną duszę,
   Obmył ją i dał mu znowu być człowiekiem
   
   
   
   \"Cierń w moim sercu\"
   
   Nie bój się tamtego cienia
   Tam cię posyłam
   Czy słyszysz ich ciche płacze?
   Wiesz, że oni cię potrzebują
   Słuchaj mnie moje dziecko
   Chcę abyś to zmienił
   Służ twoim ludzkim towarzyszom
   I w ten sposób ukaż mi cześć
   Ich dusze płaczą
   Cierń w moim sercu
   Ale uparcie odrzucają moją pomoc
   Więc wysyłam Cię
   
   Spójrz ku tamtemu cieniowi
   Tam cię posyłam
   Tam jest niebezpiecznie
   Ale nie musisz się bać
   Moja dłoń będzie cię prowadziła
   Moja miłość zawsze tam będzie
   
   Spójrz, Wysyłam Cię
   Jak owcę między wilki
   Pożegnaj utopię, uznaj ich potrzeby
   Teraz idź do swoich braci
   Jestem z Tobą
   


KOMENTARZE:

Redakcja Usvart-Zine nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczonych poniżej.


Re: Re: Crimson Moonlight - The Covenant Progress [teksty przetłumaczone]
Marek, skomentowano dnia : 09 sierpnia AD 2004 @ 20:13.
DZIEKI ZA TWOJA PRACE!
   
   Moze ktos przetlymaczy Extola?

Re: Crimson Moonlight - The Covenant Progress [teksty przetłumaczone]
fire, skomentowano dnia : 10 sierpnia AD 2004 @ 12:11.
NAPRAWDE NIEZLA ROBOTA!!! DOBRE TEKSTY I DOBRE TLUMACZENIE.

Re: Crimson Moonlight - The Covenant Progress [teksty przetłumaczone]
Thoroth, skomentowano dnia : 10 sierpnia AD 2004 @ 20:11.
Właśnie to jest to za co lubię tą kapelę! Świetna muzyka i warstwa liryczna, która naprawdę może poruszyć :)

Re: Re: Re: Crimson Moonlight - The Covenant Progress [teksty przetłumaczone]
x, skomentowano dnia : 12 lutego AD 2005 @ 10:53.
Wieki inkwizycji nie zabiły mej słowiańskiej dumy
   Nie zabiły wiedzy co w Narodzie tkwi
   Nieświadoma Przyczajona
   By słabego zmiażdżyć sługi
   
   ...poprzez wrota nocy
   Miniona chwała wznieca płomień
   ...poprzez wrota nocy
   Z mogił potęga przodków wezwana
   ...poprzez wrota nocy
   Żydowskiego kłamcy tron obalić
   ...poprzez wrota nocy
   Wilczy gniew rozbrzmiewa hymnem
   
   Obalony tron pogański
   Zrodził ból i gniew
   Lud się zemści, śmierć przyniesie
   Krzyż zgniecony będzie
   Śmierć dla sług Chrystusa!!!
   Śmierć dla jego sług!!!
   Stańcie bracia ramię w ramię
   Zemsta wojnę niesie!
   
   Wieki inkwizycji nie zabiły mej słowiańskiej dumy
   Nie zabiły wiedzy co w Narodzie tkwi
   Nieświadoma Przyczajona
   Wzniesie swój miecz gdy nadejdzie pogański świt.
   
   

Re: Crimson Moonlight - The Covenant Progress [teksty przetłumaczone]
Miecz w ręku Szatana, skomentowano dnia : 16 lipca AD 2005 @ 15:15.
Thorothcie!
   Chyba twoją starą może poruszyć. Jak można śpiewać tak beznadziejne teksty? Co to ma kurwa być? Idźcie se do kościoła i jebcie się zksiędzami jebane pały.

Re: Crimson Moonlight - The Covenant Progress [teksty przet�umaczone]
Przemek, skomentowano dnia : 26 marca AD 2008 @ 17:15.
Właśnie słucham. Ekstra. Bardziej mi sie podoba niż Antestor. A teksty to majstersztyk. Brawo. Szacunek!



Ilość komentarzy: 6.

Więcej o Crimson Moonlight
  • Crimson Moonlight \"Veil of Remembrance\" (2005-01-26)
  • Fotki z koncertów (2004-09-20)
  • Crimson Moonlight - The Covenant Progress [teksty oryginalne] (2004-07-26)
  • Mistrzowie symfonicznego blacku w studiu (2001-08-31)
  • In the Shadow of Death - A Scandinavian Extreme Music Compilation (2001-04-12)
  • CRIMSON MOONLIGHT - Web of Moonlight (2001-01-17)
  • BobFest 2000 "Metal For Jesus Festival" (2000-04-27)
  • CRIMSON MOONLIGHT - Eternal Emperor (tłumaczenie) (1999-05-12)
  • CRIMSON MOONLIGHT - Eternal Emperor (teksty oryginalne) (1999-05-12)


  • Razem: 9 artykułów.

    Style
    BLACK METAL (99)
    DEATH METAL (18)
    DOOM METAL (1)
    METALCORE (1)
    GOTHIC (17)
    INDUSTRIAL (1)
    THRASH METAL (10)
    POWER METAL (1)
    INNY (11)
    METAL (17)

    © 2001 Copyright Usvart-Zine, all rights reserved.
    All graphics, logos and trademarks on this site are property of their respective owners.


    JC rules! J 11.25